Kupiłem sobie szkicownik, taki A4 (nie było A5). Posiadam automatyczny ołówek HB (zarąbany, wkłady też zarąbałem) kilka ołówków B2 (moje ulubione, nawet sam je kupiłem). I będę rysować. Nie uważam się za artystę. Nie umiem rysować. Moje rysunki w większość to gryzmoły bez ładu i składu. Jak już coś ogarnę to może nawet wrzucę (może nawet moje poprzednie gryzmoły). A jak już będę się nuudził na maksa to przetłumaczę to na angielski. I avatar ogarnę bo to zabawne jest.
To cała historia, a właściwie najważniejsze informacje.